Trudno jest mi o tym mówić, ponieważ mam jeszcze dwa lata kontraktu z Oklahoma City Thunder. Nie ukrywam jednak, że temat Waszyngtonu nie istnieje. Gdy wracam do domu pytają się mnie o to praktycznie wszyscy - powiedział Durant podczas obozu kadry USA w Las Vegas.
25-letni Durant pochodzi miejscowości Seat Pleasant, która znajduje się kilkanaście kilometrów od stolicy USA. Przyznaje, że jako nastolatek był fanem Washington Bullets/Wizards.
MVP poprzedniego sezonu w 2010 roku podpisał z Thunder pięcioletni kontrakt za 86 mln dolarów. Umowa weszła w życie od sezonu 2010/11 i wygaśnie po sezonie 2015/16. Nie ma w niej żadnych opcji, które pozwoliłyby którejś ze stron odstąpić od niej wcześniej.
Wizards mają młody trzon drużyn oparty o duet John Wall i Bradley Beal. Latem kontrakt na pięć lat podpisał Marcin Gortat. Z kolei tylko dwuletnią umową związał się z Wizards Paul Pierce, który zastąpi w składzie Trevora Arizę (odszedł do Houston Rockets). W lipcu 2016 roku kontrakt Pierce'a wygaśnie i Wizards mogą mieć dziurę na pozycji niskiego skrzydłowego, na której gra Durant.
Nie pojawiły się jeszcze doniesienia o tym czy Wizards faktycznie mają plan, aby w 2016 roku stanąć w szranki po Duranta i zaproponować mu maksymalny kontrakt. Przekonanie go do powrotu może być trudne, ponieważ Thunder z Durantem, Russellem Westbrookiem i Serge'm Ibaką powinni być kandydatem do mistrzostwa jeszcze przez kolejne 7-8 lat.
- Nie będę kłamał i udawał naiwnego. Wiem, że ludzie o tym mówią, ale póki co gram w Oklahoma City i kocham grać tutaj. Kto wie co się wydarzy w przyszłości. Nie chcę zamykać drzwi przed taką możliwością, ale lubię miejsce, w którym teraz jestem - dodał czterokrotny król strzelców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz