piątek, 21 listopada 2014

Dobra gra Sacramento

Sacramento Kings pozostają największą,pozytywną  niespodzianką tego sezonu NBA. Po sobotniej wygranej z San Antonio Spurs pokonali w czwartek Chicago Bulls i po raz pierwszy od 2006 roku mają pozytywny bilans po dwunastu meczach (7-5).



DeMarcus Cousins zdobył 22 punkty, miał 14 zbiórek i 4 asysty, a Kings trafili 51% rzutów w wygranej u siebie z Bulls 103:88. O ich zwycięstwie zadecydowało 28-21 w trzeciej kwarcie, po której mieli 13 punktów przewagi.

24-letni lider Kings otrzymał wsparcie od Rudy'ego Gaya, który zdobył 20 punktów i od rozgrywającego Darrena Collisona, który rzucił 17 punktów i zaliczył 12 asyst. Bardzo dobrze spisali się też rezerwowi Omri Casspi - 14 punktów i Derrick Williams - 10.

Po dwunastu meczach sezonu Kings mają już na rozkładzie Chicago, San Antonio, Los Angeles Clippers i Portland. Teraz przed nimi czteromeczowa trasa wyjazdowa i wizyty w Minnesocie, Nowym Orleanie, Houston i w San Antonio.

Sukces Kings bierze się ze świetnej gry Cousinsa, ale i z dominacji na zbiórkach (1 miejsce w NBA) i poprawionej obrony (awans z 23 na 13 miejsce w efektywności).

Dla Bulls w czwartek najwięcej punktów rzucił Jimmy Butler - 23. Koszykarze z Chicago zagrali po raz kolejny bez Derricka Rose'a i drugi mecz z rzędu bez Pau Gasola.

W coraz lepszej formie są Los Angeles Clippers, który drugi dzień z rzędu zdeklasowali zespół z Florydy. W środę rozgromili Magic w Orlando 114:90, a w czwartek rozbili Heat w Miami 110:93.

Po słabym początku sezonu Clippers mają bilans 7-4, a największe zasługi przy ostatnich wygranych ma coraz lepiej grający Chris Paul.

W środę Paul zaliczył 16 punktów i 9 asyst w 30 minut gry, a w czwartek rzucił 26 punktów i zaliczył 12 asyst. 26 punktów rzucił też Blake Griffin, a Clippers prowadzili już 39-15 po pierwszej kwarcie, w której zaliczyli aż 11 asyst (31 w całym meczu).

Najwięcej punktów dla Heat zdobył Chris Bosh - 28, a bardzo dobrze z ławki spisał się debiutant Shabazz Napier. Młody rozgrywający Heat rzucił 17 punktów, miał 5 zbiórek i 3 asysty w 33 minuty gry po kontuzji palca Norrisa Cole'a. Była to już jednak czwarta porażka Heat w pięciu ostatnich meczach i piąty z rzędu mecz opuszczony przez Dwyane'a Wade'a, który ma kłopoty z kontuzją ścięgna udowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecany post

Jordan Loveridge: Czułem, że to najlepszy krok w mojej karierze.

Co możesz powiedzieć o swoim ostatnim sezonie ? Jak go podsumowujesz ? Mój ostatni sezon w Göttingen był bardzo solidny. Zacząłem na pozyc...